Przedostatnim przystankiem w naszej podróży był Zwierzyniec, gdzie zakwaterowaliśmy się w hotelu. Następnego dnia po pysznym śniadaniu, wyruszyliśmy na zwiedzanie Zwierzyńca. Miasto zawdzięcza istnienie Ordynacji Zamojskiej,  której działalność gospodarcza była oparta na pozyskiwaniu i przetwarzaniu bogactw pochodzących z okolicznych lasów. Zwierzyniec powstał w 1593, cztery lata po założeniu ordynacji. Prawdopodobnie już na początku XVII wieku, funkcjonował jako letnia rezydencja rodziny Zamoyskich. Zalążkiem osady był dwór myśliwski zbudowany nad stawem. Niedaleko dworu funkcjonował wielki zwierzyniec otoczony wysokim płotem, w którym trzymano m.in. jelenie, sarny, łosie i dziki. Miejsce to stanowi serce Roztoczańskiego Parku Narodowego. Miejscem, któremu przewodnik poświęcił najwięcej czasu był kościół na wodzie p.w. Jana Nepomucena.

Z niecierpliwością czekaliśmy już na zwiedzanie Zamościa. Zamość – architektoniczna perła Kresów ściśle wiąże się z historia naszego kraju i znamienitymi postaciami historycznymi, które przyczyniły się do rozkwitu naszej ojczyzny.
Zamość jako prywatne miasto założył Jan Zamoyski – kanclerz wielki koronny, który zlecił włoskiemu mistrzowi Bernardo Morando zaprojektowanie miasta idealnego – twierdzy, która miała za cel chronić włości Zamoyskich. Tak właśnie powstał Zamość, nazywany Padwą Północy, prawdziwe arcydzieło polskiego renesansu. W 1992 roku Stare Miasto Zamościa zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.
Wycieczkę rozpoczęliśmy przed Bramą Lwowską, gdzie poznaliśmy duchowe przesłanie założyciela miasta, następnie spacerowaliśmy po Rynku Wielkim o idealnych wymiarach 100 na 100 metrów.

Przy tym rynku wkomponowany w północną pierzeję stoi przepiękny ratusz z 52 metrową wieżą wznoszącą się nad Starym Miastem. Dookoła arkadowe kamienice z podcieniami – ostatnio wspaniale odrestaurowane –  niczym perły .

Podczas naszego spaceru zobaczyliśmy Akademię Zamojską  i poznaliśmy jej historię, Katedrę zachwycającą zabytkami i ozdobnymi kaplicami w środku.

Przed świątynią stoi okazała wieża ze wspaniałym dzwonem Janem, który bije jedynie przy największych okazjach. Podczas spaceru zobaczyliśmy również pomnik założyciela i fundatora Zamościa, zwycięskiego hetmana Jana Zamoyskiego oraz słuchaliśmy interesującej opowieści o tej niezwykłej postaci.

Dowiedzieliśmy się także przed natarciami czyich wojsk opierał się w przeszłości. Zamość  posiada  również  okazałe mury, bastiony, nadszańce i bramy.

Po krzepiącym obiedzie wróciliśmy do autokaru. Zamość żegnał nas w deszczu. Zmęczeni, ale szczęśliwi wyruszyliśmy w stronę Częstochowy. I chciałoby się powtórzyć za Owidiuszem: „Cieszył się wędrówką do nieznanych miejsc, oglądaniem nieznanych rzek, a trudy wynagradzała mu pasja poznania”.
Szczególne podziękowania jeszcze raz kierujemy do Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca „Cisi i skuteczni” za użyczenie autokaru, a naszemu przyjacielowi ppłk Romanowi Bednarskiemu za merytoryczną pomoc w zorganizowaniu wycieczki.