26 maja – jak dobrze zacząć dzień? Wiadomo, uśmiechem, tym bardziej, że z utęsknieniem czekaliśmy na tą chwilę. To ostatni już dzień egzaminów ósmoklasisty. Wszystkim, którzy przystąpili do tego wyzwania, gratulujemy wzorowej postawy i życzymy powodzenia! Jednak, aby w pełni bezpiecznie i aktywnie zrelaksować umysł oraz ciało, trzeba zadbać o najdrobniejsze szczegóły. Wraz z nauczycielami prace przygotowawcze zainicjowaliśmy już od samego rana. Rozpalony grill, a na nim zapach pysznej kiełbasy roznosił się po okolicy. Zanim rozpoczęliśmy biesiadę przy smakołykach, p. Małgosia Molis i p. Adrian Ceglarz – nauczyciele WF –u podkręcili naszą sprawność fizyczną. Zabawy z chustą animacyjną, gry zręcznościowe z piłką, to było to! Jednak co, jak nie taniec, potrafi wyzwolić nie lada endorfiny, by poczuć szczęście?! Każdy marzył o takiej dyskotece, tym bardziej, gdy przez cały czas towarzyszyła nam muzyka, którą w mistrzowski sposób dobrał dla nas p. Rafał Cieszewski.

W końcu przyszedł czas na przysmaki z grilla, gorącą herbatkę i rozprostowanie kości. I tu kolejna niespodzianka. Nasz kolega Miłosz Paruzel pod czujnym okiem, a raczej uchem p. Zbigniewa Gładysza zaśpiewał wielki przebój zespołu „Kombi”. Wielkie brawa za wykonanie! Ale ale…nie samą kiełbaską żyje człowiek, także tym, co uczy i uskrzydla. Dziś bowiem dotarły do nas rośliny, typowe dla ciepłolubnych i suchych  krajobrazów. Z racji tego, że posiadamy taki skalny zakątek, ale też jesteśmy wielkimi miłośnikami przyrody, postanowiliśmy na chwilę oderwać się od radosnej wrzawy i oddać się przyjemności zasadzenia przeuroczych roślinek.

Niektóre z nich, takie maleńkie, jednak jak rzekł Phil Bosmans: „ Kto potrafi się cieszyć z małych rzeczy, mieszka w ogrodzie pełnym szczęśliwości”…Jeszcze trochę i pokażemy Wam, jak cudnie rozkwitły! Tak, tak, to był bardzo szczęśliwy, piękny dzień. Pełni radości przeżytych chwil, z ogromnymi pokładami energii. Teraz czekamy na następny dzień nauki i wzajemnej życzliwości.